Dobre wychowanie jest możliwe bez klapsa!
- 733 Views
- Paulina Kwiatkowska
- 1 czerwca 2020
- Macierzyństwo
Dać klapsa czy nie? A jak dać to dlaczego? Czy klaps wystarczy? Czy klaps pomoże?
Wydaje się, że każdy z nas wie, czym jest wychowanie, ale żeby odpowiedzieć na te pytania, zaczerpnijmy najpierw wiedzy ekspertów.
Czym jest zatem wychowanie? Władysław Okoń, autorytet w dziedzinie pedagogiki tłumaczy, że wychowanie to proces; proces oparty na stosunku wychowawczym między wychowankiem a wychowującym. Celem wychowania jest taka stymulacja wychowanka, by ten rozwinął w sobie umiejętność poznawania rzeczywistości i radzenia sobie z tym, co ta rzeczywistość ze sobą niesie. Ponadto wychowawca pragnie zaszczepić w wychowanku chęć przestrzegania zasad moralnych i etycznych, tak aby wychowanek, czy to w okresie wychowywania jeszcze przez wychowawcę, czy później, w okresie tzw. samowychowania umiał określić swój cel życia, by miał swoje własne zasady, z którymi będzie szedł przez życie.
A czym jest klaps? Definicji jest kilka, w zależności od kontekstu. Według prawa klaps to kara cielesna, a z kolei kara cielesna utożsamiana jest z przemocą. Natomiast z punktu widzenia pedagogiki klaps to zagrożenie, które prowadzi do zaburzeń w sferze emocjonalnej, intelektualnej, społecznej i zdrowotnej.
Skąd więc to niepokojąco częste przekonanie, że klaps jest niezbędnym elementem wychowania? Okazuje się, że niesłabnące,,sława” klapsów jest wynikiem ich wieloletniej tradycji. Nasi dziadkowie uważają, że nie można wychować bez klapsa. Jednak od około 25 lat propaguje się wychowywanie bez jakichkolwiek aktów przemocy i okazuje się, że to jest możliwe; okazuje się, że dziecko nie wyrasta na złego człowieka bez manier i bez poszanowania dla czegokolwiek. Wychodzi więc na to, że możliwe jest wychowanie bez klapsa.
Jedynym problemem w tym wypadku jest sam wychowawca. Wiadomym jest, że dzieci płaczą często bez powodu, chcą wszystkiego dotknąć i jest to jak najbardziej normalne, mało tego – nawet pożądane. Rodzic musi być na to przygotowany. I jeżeli mały Jasiu robi coś złego to nie jest koniecznym od razu dać mu klapsa. Są inne sposoby. Zamiast klapsów – kary, zamiast krzyku – stanowcze, ale jasne tłumaczenie. Pedagodzy twierdzą, że klaps jest ostatecznością, ale ostateczność w tym wypadku uwydatnia słabość rodzica i pokazuje, że ów rodzic się poddał, że sytuacja go przerosła.
Wybitny pedagog, Janusz Korczak wyraził kiedyś pewną opinię: ,,Szukaj własnej drogi. Poznaj siebie, zanim zechcesz dzieci poznać. Zdaj sobie sprawę z tego, do czego sam jesteś zdolny, zanim dzieciom poczniesz wykreślać zakres praw i obowiązków. Ze wszystkich sam jesteś dzieckiem, które musisz poznać, wychować i wykształcić przede wszystkim.’’ Zanim więc ktokolwiek z nas zapragnie wychowywać, najpierw musi nauczyć się cierpliwości. Bo brak cierpliwości równa się klaps. A klaps równa się słabość.